Cios w most i w reputację Władimira Putina
Po sobotniej eksplozji „najpilniej strzeżony obiekt w Rosji”, czyli most krymski – łączący Rosję z anektowanym półwyspem – ma ćwierćkilometrową dziurę w jezdni i tory kolejowe zniszczone na długości ponad kilometra. Władimir Putin, dla którego była to najważniejsza inwestycja jego prezydentury, milczy. Armia zaś denerwuje się, bo przez most dostarczano 75 proc. zaopatrzenia frontu.
– Obserwując wewnątrzrosyjską dyskusję, widzę, że eksplozja na moście podkopała zaufanie do Putina. Nie tylko w społeczeństwie, ale i w jego najbliższym otoczeniu – mówi „Rz” ukraiński analityk Ołeksij Melnyk.—a.ł.